Wyzwanie zaczęło się wczoraj, więc lekko spóźniona jestem. Mówią, że lepiej późno niż wcale i tego będę się trzymać :)
Historia nazwy mojego bloga jest krótka. Zanim go założyłam, chciałam wymyślić jakąś fajną nazwę nawiązującą do dziergania. Po kilku dniach rozmyślań na ten temat wpadła mi do głowy nazwa, która świetnie oddaje moje robótkowanie. Odbywa się ono właśnie w międzyczasie. Mając dwójkę małych dzieci nie mam tego luksusu zwanego "nadmiarem wolnego czasu". Trzeba sobie jakoś radzić.
Dziergam zwykle wieczorami, kiedy dziewczynki już śpią, a ja mam 2 godzinki zanim sama udam się na spoczynek. Czasami udaje mi się przerobić kilka rządków podczas zabawy w przyjęcie, kiedy czekam na pyszną wyimaginowaną kawę i wyimaginowany kawałek tortu. Lubię też zabierać dzieci na działkę, gdzie zajmują się swoimi bardzo ważnymi zajęciami, a ja mogę się odprężyć przy mojej robótce.
Za kilka lat pewnie czasu będzie więcej, a na razie wykorzystuję maksymalnie mój "międzyczas" ;)